Na pomoc drobnym przedsiębiorcom

1625229-praca-rynek-pracy-czlowiekW okresie wielkiego kryzysu finansowego problemy finansowe zaczęły dotykać bardzo dużą grupę społeczeństwa. To zwłaszcza osoby młode i bezrobotne poczuły najdotkliwiej, jak bardzo nie mogą liczyć na pomoc państwa w tych trudnych chwilach. Walka z recesją gospodarki zmusza każdą racjonalną partię polityczną do wprowadzania cięć i reformowania gospodarki, a to oznacza często podnoszenie podatków i zmniejszanie wydatków na sferę socjalną. W pierwszej kolejności uderza to więc zawsze w tych najbiedniejszych, którzy i tak bez tego niejednokrotnie czują się wykluczeni. Niezadowolenie społeczne w okresie wielkiego kryzysu finansowego było na tyle duże, by w wielu krajach do władzy mogły na tej fali dojść partie całkowicie populistyczne i pozbawione racjonalnego programu naprawy finansów publicznych. Samo postulowanie poprawy i obiecywanie wszystkim tego, czego oczekują na wiecach czy strajkach, może dać szybkie wyborcze zwycięstwo, ale przeważnie po takiej wygranej równie szybko przychodzi weryfikacja. Partie bez względu na swoje zaplecze polityczne czy ideologię, starają się jednak prezentować pewne wizje nowoczesnej gospodarki i mówią, w jaki sposób widzą jej przyszłość.

Wśród najbardziej racjonalnych ekonomicznie postulatów mających zapewnić państwu ponowny wzrost gospodarczy i umiejętne redystrybuowanie środków publicznych, jest wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw. Jest to korzystne z dwóch punktów widzenia – po pierwsze, ekonomiści na całym świecie podkreślają, że dla stabilności regionalnych systemów gospodarczych najważniejsze są właśnie te małe, często rodzinne i tradycyjne organizacje. Wspieranie ich pieniędzmi czy też tworzenie specjalnie z myślą o nowych biznesach zapisów prawnych mających na celu zachęcić do otwierania własnego biznesu, to bardzo słuszna droga do zbudowania stabilnej gospodarki. Problematyczne może być w przypadku krajów bardziej zacofanych samodzielne stworzenie technologii i narzędzi do pracy – często pomoc inwestorów zagranicznych czy nabywanie kosztownych licencji od bardziej rozwiniętych krajów jest niezbędne. Poza tym jednak samo opieranie się na małych i średnich przedsiębiorstwach przynosić musi państwu spore korzyści – z czego najbardziej natychmiastowe i zauważalne w statystykach makroekonomicznych jest zmniejszenie bezrobocia.

Dla wielu partii takie głośne zachęcanie do wsparcia drobnych przedsiębiorców ma także drugie dno – pozwala w dużym stopniu zogniskować niechęć społeczeństw w stronę międzynarodowych korporacji. Faktem jest bowiem, że największe organizacje świata zatrudniają w skali całego świata setki tysięcy pracowników i generują tym samym dochód wyższy niż PKB niejednego dużego kraju. Zyski uzyskane z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej w danym państwie często są skutecznie wyprowadzane w formie podatków za granicę, przez co państwo ani społeczeństwo nie mogło odczuć z tego tytułu żadnych korzyści. Wspieranie lokalnego biznesu kosztem uprzywilejowanych wielkich międzynarodowych firm staje się coraz powszechniejsze.