Koszty transformacji polityczno-gospodarczej

zlotowki_pkbPolska jest dzisiaj jako kraj w wyjątkowym miejscu w swojej nowoczesnej, demokratycznej historii. Wynika to przede wszystkim ze specyficznego okresu w dziejach całej Europy czy wręcz świata. Po okresie globalnej recesji i kryzysu gospodarczego, doszło nie tylko do zrozumiałych niepokojów i protestów społecznych. W społeczeństwach świata dokonała się większa przemiana, niż tylko typowe rozgoryczenie na gorsze warunki płacowe czy wzrost bezrobocia. Ostatnie lata globalnego załamania rynków otworzyły wielu ludziom oczy na bardzo wyraźne sprzężenie, jakie zachodzi pomiędzy podmiotami typowo politycznymi, a firmami i przedsiębiorstwami czy instytucjami finansowymi. Elity polityczne i finansowe często w ogóle nie muszą porozumieć się ze sobą, jak przedstawiają to niektóre media, ale sama chęć zabezpieczenia przez banki czy polityków własnych interesów – ostatecznie stała się dla wszystkich jasna i oczywista.

Media zaczęły bardzo wnikliwie i dokładniej niż do tej pory zajmować się tematami polityki ekonomicznej państwa. Różnego rodzaju wskaźniki gospodarcze, bardziej skomplikowane niż PKB i stopa bezrobocia, zaczęły wreszcie pojawiać się w głównych wydaniach wiadomości, a dziennikarze chętnie tłumaczyli opinii publicznej różne niuanse finansowych rozliczeń. W efekcie wiele osób zaczęło nie tyle interesować się obrotem finansowym, notowaniami akcji czy niuansami prawnymi w obrocie biznesowym, ale samo zrozumienie podstaw ekonomii i gospodarki stało się zdecydowanie łatwiejsze. A to doprowadziło do zawiązania się wielu grup społecznych skrajnie niezadowolonych z tego, w jaki sposób ich interesy ekonomiczne były do tej pory realizowane i zabezpieczane przez te elity, które teoretycznie tylko do tego zostały powołane.

Miejsce Polski na światowej mapie

W praktycznie każdym kraju liberalnej demokracji w ostatniej dekadzie bardzo rozbudziło się w społeczeństwach przekonanie o długo trwającej niesprawiedliwości, a na bazie tego przekonania dość szybko zbudowano całą filozofię nawoływania do redystrybucji dóbr. Skoro współczesna gospodarka krajowa jest tak mocno rozwinięta, że wszystkie partie liberalne chwalą się ogromnymi osiągnięciami – dlaczego społeczeństwo nie czuje tego dobrobytu? Na takim populistycznym niekiedy stwierdzeniu, udało się jednak zbudować wielkie poparcie społeczne dla niejednego projektu pozarządowego oraz ugrupowania politycznego. Niejeden sprawny marketingowiec polityczny opracował strategię wyborczą w oparciu właśnie o konieczność redystrybuowania dóbr w społeczeństwie w sposób zdecydowanie bardziej sprawiedliwy, niż miało to miejsce do tej pory.

Polska na tym tyle nie jest krajem innym, a może wręcz przeciwnie – jest krajem wyjątkowo predestynowanym do takiego działania. Za sprawą transformacji gospodarczej i ustrojowej lat dziewięćdziesiątych udało się w Polsce dokonać wielkiej zmiany, jakiej inne kraje należące do ZSRR nie osiągnęły. Pomimo niewątpliwego sukcesu politycznego i gospodarczego, społeczeństwo Polskie miało i nadal ma pełne prawo do czucia pewnego niedostatku i niedosytu po dwudziestu pięciu latach tego rozwoju ekonomicznego, ponieważ wielu z Polaków absolutnie nie partycypowało w tym wzroście ostatnich dwóch dekad.