Dyskusje na tematy ekonomiczne

images (2)Ekonomia przez wiele dekad wydawała się nauką prawie tak dokładną i sprawdzalną, jak matematyka. Większość danych i wskaźników ekonomicznych da się obliczyć opierając się na aktualnych wynikach finansowych czy gospodarczych. Samo podsumowywanie i opisywanie aktualnej rzeczywistości ekonomicznej faktycznie przebiegać może na wielu różnych poziomach – podobnie jak analizowanie wydarzeń już zaistniałych na giełdach czy światowych rynkach. Specjaliści od analizy rynków, maklerzy, bankierzy, inwestorzy, a nawet media zajmujące się biznesem – są w stanie dość szybko postawić diagnozę konkretnego wydarzenia w skali mikro lub makro. O wiele trudniejsze jest jednak ich przewidywanie i podejmowanie takich kroków, które miałyby na celu uniknięcie nadchodzącego krachu giełdowego czy recesji w skali globalnej. Bardzo trudne jest nie tyle samo przewidywanie nadchodzącej bessy – to za sprawą bardzo złożonych modeli udaje się niektórym instytucjom dość regularnie – a umiejętne podejmowanie decyzji na szczeblu międzynarodowym. Jeśli bowiem nawet jedno czy dwa państwa wprowadzą do swojego systemu gospodarczego lub prawnego nowe regulacje i reformy mające na celu uchronienie rodzimego biznesu przed stratami, gospodarka światowa pozostaje systemem połączonych ze sobą krajów i problemy jednego z nich mogą błyskawicznie przelać się na wyniki finansowe sąsiadów czy partnerów handlowych.

W związku z takim bardzo różnym postrzeganiem wyników gospodarczych i różnymi oczekiwaniami społecznymi, politycznymi oraz biznesowymi – znalezienie konsensusu w dyskusjach na tematy ekonomiczne jest niesamowicie trudne. W sektorach gospodarki ścierają się ze sobą liczne grupy interesów, a w liberalnym systemie ekonomicznym wygrywają to starcie zawsze siły mocniejsze lub bardziej wpływowe. Słabiej zorganizowane grupy nacisku czy nawet organizacje pozbawione wsparcia ze strony mediów i opinii publicznej, mają ogromny problem z promowaniem własnych rozwiązań lub potrzeb. Co ciekawe, nawet osoby bardzo dobrze wykształcone w kierunkach ekonomicznych, profesorowie czy analitycy rynkowi największych firm finansowych, mają zupełnie inną ocenę konkretnych kroków i decyzji politycznych. Reformy socjalne czy podatkowe proponowane przez rząd w celu poprawienia budżetu na kolejne lata są przez jednych profesorów bardzo ostro krytykowane, zaś przez innych mogą być bardzo mocno bronione. Każda taka grupa wpływów ma cały zestaw argumentów dla poparcia własnego punktu widzenia i często jedynie od mediów zależy, który punkt widzenia będzie bardziej promowany i popularny wśród zwykłych obywateli. A ostatecznie, w krajach demokracji liberalnych, to przeważnie poziom oburzenia i protestów społecznych decyduje o tym, czy dana ustawa ma szanse na zaakceptowanie, czy zostanie ze względu na niepopularność zatrzymana w trakcie legislatywy. Tym bardziej, że kwestie ekonomiczne i finansowe mogą być bardzo skutecznie wykorzystywane do prowadzenia aktualnej gry politycznej między ugrupowaniami walczącymi o władzę i głosy.